niedziela, 28 grudnia 2014

Święta, święta i po świętach...

Święta były inne niż zakładałam, że będą, ale co zrobić. Bałam się, że dla Filipka będą to bardzo smutne święta, że wszystko zepsułam. Na szczęście znalazł się wokół nas sztab ludzi, który z całych sił umilał Filipkowi te świąteczne dni, w których ja niestety nie mogłam się nim zajmować ze względu na chorobę. Wygląda chyba na szczęśliwego… :)








4 komentarze:

  1. Wygląda na bardzo szczęśliwego! śliczny jest !
    Bardzo dobrze, że macie oparcie w rodzinie, pielęgnujcie to :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak! Wygląda na szczęśliwego.. .ale chyba więcej byłoby w nim radości gdyby mama była obok. Niestety choroba nie wybiera... oby t były ostatnie tak spędzone święta! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ślicznie się uśmiecha :-) mam nadzieję, że już ze zdrówkiem ok :-)

    OdpowiedzUsuń