środa, 11 czerwca 2014

JUŻ NIEDŁUGO :)

Wczoraj jak co tydzień wybrałam się do szpitala na KTG oraz badanie. Po cichu liczyłam na to,  że mnie już zostawią w tym szpitalu i wreszcie urodzę, ale niestety w dalszym ciągu nie ma akcji skurczowej :( Czasami mi się wydaje, że już do końca życia będę w ciąży. Od mniej więcej trzech miesięcy byliśmy z Piotrkiem przygotowywani na to, że Filipek może się urodzić w każdej chwili. Kosztowało nas to oczywiście bardzo wiele stresu, a gdy wreszcie maleństwo jest już donoszone to na złość nie chce wyjść :) 
Nie pozostaje mi nic innego jak siedzieć na tyłku i czekać, aż wreszcie pojawią się skurcze i zacznie się coś dziać. Mam nadzieję, że już niedługo, bo te upały są strasznie wykańczające. Właściwie już nie pamiętam kiedy ostatni raz czułam się w miarę dobrze. Wszystko mam opuchnięte i obolałe. Filip waży już chyba tonę, bo gdy wstanę to ledwo trzymam się na nogach. Jednym słowem marzę o tym, żeby się już wreszcie urodził. Po wczorajszym badaniu lekarz stwierdził, że na jego oko w weekend synek powinien już być z nami. Mam nadzieję, że się sprawdzi bo dłużej już chyba nie wytrzymam !!

piątek, 6 czerwca 2014

Skurcze !!

Bardzo, bardzo dawno nie pisałam, ale w ostatnim miesiącu opadłam kompletnie z sił i nie miałam ochoty nawet wstawać z łóżka. Wiem, że wiele z Was zastanawiało się czy już urodziłam, niestety z cała przykrością muszę przyznać, że dalej jesteśmy z Filipkiem w pakiecie :)
Jest to mega frustrujące, gdyż byłam nastawiana przez lekarzy i objawy jakie miałam wskazywały, że urodzę już miesiąc temu. Takie czekanie jest najgorsze, gdy wiesz, że właściwie możesz urodzić w każdej chwili bądź za miesiąc. W ostatnim czasie wylądowaliśmy z Piotrkiem kilka razy w szpitalu z podejrzeniem porodu, ale okazało się, że są to fałszywe alarmy. Miałam kilka razy bardzo silne skurcze przepowiadające, które wzięłam za te prawdziwe. Na porodówce położne patrzyły się na mnie jakbym spadła z księżyca, ale niby skąd mam wiedzieć jak odróżnić jedne skurcze od drugich skoro jeszcze nigdy nie rodziłam. Termin według ostatniej miesiączki mam na 25 czerwca, ale już teraz mam wszystkie objawy porodowe oprócz skurczów. Przy ostatniej wizycie lekarz stwierdził u mnie rozwarcie na jeden palec i twierdzi, że w bardzo niedługim czasie mogę urodzić. Jeśli jednak nic się nie zacznie dziać do końca tego tygodnia to chyba zwariuję, bo już jestem wykończona zarówno fizycznie jak i psychicznie. Jednak ten dziewiąty miesiąc to straszna katorga :) 
Aktualnie co tydzień mamy się zgłaszać do szpitala na KTG, liczyć ruchy maluszka i mierzyć mi ciśnienie, oraz oczywiście czekać na rozwój akcji :) 


 
Ostatnie zdjęcie Filipka na USG. Niestety bardzo mało widać, bo jest już bardzo duży i ciężko jest cokolwiek uchwycić. Nam udało się złapać ustka i nosek oraz kawałek rączki :)