środa, 31 grudnia 2014

Zagłodziłam moje dziecko

Dawno już nie byliśmy z Filipkiem na wizycie u pediatry, więc postanowiliśmy się wybrać profilaktycznie. Wizyta zazwyczaj zaczyna się od zważenia i zmierzenia naszego skarba. Gdy zobaczyłam ile przybrał to się przeraziłam. Przez dwa miesiące przybyło mu tylko 380g. W jego wieku i przy jego długości (71 cm) to jest zdecydowanie za mało. Z 75 centyla zjechał na 25. Prawie zemdlałam jak to usłyszałam. W dalszym ciągu jednak nie wiedziałam co jest przyczyna takiego niskiego przyrostu wagi. Pani doktor przeprowadziła ze mną wywiad i okazało się, że krótko mówiąc głodzę swoje dziecko :( Autentycznie, byłam w szoku. Filipek wygląda bardzo dobrze, jest pulchniutki i spokojny. Nie wykazuje żadnych oznak zaniedbania. 

Do tej pory karmiłam Filipka według pewnego schematu : pierś co trzy godziny (chyba, że małemu chce się pić albo widać, że jest głodny - wtedy częściej), oprócz tego zupka lub deserek w godzinach popołudniowych. Byłam święcie przekonana, że Filipciowi to wystarcza. Jak widać myliłam się. Powinnam go nadal karmić piersią, ale oprócz tego w południe podawać mu zupkę, popołudniu deserek i wieczorem kaszkę. Od dzisiaj wprowadzam to co zaleciła mi pani doktor i za trzy tygodnie mamy udać się na wizytę kontrolną. Mam nadzieję, że do tego czasu myszka przybierze znacznie więcej niż ostatnio. 





5 komentarzy:

  1. Nie jesteś sama...ja do niedawna też słyszałam to samo. Dwa miesiące a on niewiele przybiera. Teraz od dwóch miesięcy nie byliśmy, bo był chory i przełożyliśmy szczepienie, ale po nowym roku oczywiście pędzimy do przychodni. Jestem ciekawa co mi powiedzą, bo ostatnio już nas na badania chcieli kierować;/
    A jje bardzo dużo, w nocy się budzi i dostaje zawsze kaszkę. W dzień zajada pomiędzy posiłkami. Może nie czuję, że jest cięższy ale zdecydowanie to widać.
    Chociaż wydaje mi się, że obie jesteśmy drobne, wiec po kim mają być grubasy te nasze dzieciaki?
    Bo przyjęło się że małe dziecię to taki pulpecik

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyrosty spadają jak dziecko rośnie- nie należy do końca ufać siatkom centylowym. Byłabym daleko od stwierdzenia, że zagłodziłaś swoje dziecko, nie myśl tak nawet, skoro jadł tak jak dotychczas to nie masz się czym przejmować!
    A z kaszkami to bym uważała...sam cukier ;) Polecam grupę na facebooku- "Karmienie piersią"- tam mamy są skarbnicą wiedzy i doradzą co i jak przy małych przyrostach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też problemy z niskim przybieraniem, ale ja już to olałam. Dzieci im starsze tym mniej przybierają. Moja córcia je ładnie, apetyt ma, jest wesoła, a przyrosty bywają 80 g na dwa tygodnie, więc nie przejmuj się. Wprowadź mu owszem kaszki i owoce, ale nie daj się zwariować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez bym się tak tymi centylami nie przejmowała. Moim zdaniem każde dziecko ma indywidualny przyrost i takie generalizowanie jest na wyrost... uwierz mi że gdyby mały był głodny dał by Ci o tym znać, wola przetrwania jest mocniejsza niż teoria centylowa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ehh, widzę, że sporo mam ma te same problemy... Moja Aniela przez ostatni miesiąc przybrała 300g i pani doktor też już w panikę wpadła wczoraj, że spadła poniżej 10 centyla... Też mamy bardziej urozmaicać dietę - np. gotować wywary mięsne i dodawać zółtko (na które wiem, że jest uczulona!), podawać kaszę manną, skoro na ryżową jest uczulona i wprowadzać więcej owoców... A przecież wszyscy mówią, że dzieciom karmionym piersią nie trzeba urozmaicać diety do 6 miesiąca :) Nie wspominając już o zasadzie, że to dziecko decyduje czy zje i ile zje :) Nie przejmuj się, to zagłodzenia przez nas dzieci to jeszcze daleko :D

    OdpowiedzUsuń