poniedziałek, 17 listopada 2014

Filipek robi jabłecznik

Komuś by się mogło wydawać, że mam bardzo pomocnego synka. Nic z tych rzeczy. Filipek jest po prostu nieodkładalski. To znaczy, że najchętniej cały dzień spędziłby w moich ramionach, a w najgorszym wypadku muszę być ciągle w zasięgu jego wzroku, inaczej zaczyna marudzić, albo co gorsza płakać. A, że ja nie mogę znieść jak moje dziecko płacze, to jesteśmy ostatnimi czasy nierozłączni. Najprawdopodobniej przyczyną takiego zachowania u mojego małego urwiska jest zaczynający się 5 skok rozwojowy. W tym okresie trwającym od 22-26 tygodnia życia dziecka, maluch zaczyna widzieć odległość pomiędzy przedmiotami jak i między nim, a rodzicami. Taka świadomość może być dla dziecka dosyć przerażająca. Dlatego nasze skarby w tym okresie zmieniają się na około miesiąc w małe marudki. 
Postanowiłam, że wszystko będę się starała robić razem z moim synkiem, żeby jak najbardziej umilić mu ten trudny dla niego okres. Od samego rana zabraliśmy się za pieczenie mojego ulubionego ciasta jakim jest jabłecznik. Kto wie, może dzięki temu Filipek polubi gotowanie tak jak jego mama i w przyszłości będzie serwował takie wspaniałe ciasta dla swojej wybranki :)



A oto wyniki naszej pracy :)



Składniki:
 

Kruche ciasto:

420g mąki pszennej
1 płaska łyżeczka soli
2 łyżki cukru
330g zimnego masła
160ml zimnej wody

Nadzienie:

4- 5 jabłek
35g mąki pszennej
ok. 70– 100g cukru w zależności od kwaśności jabłek
szczypta cynamonu

Przepis:

Masło pokroić w kostkę.
Mąkę, sól i cukier wymieszać. Dodać masło i miksować mikserem, aż całość będzie przypominać kruszonkę.
Dodać 120ml wody i tak długo miksować, aż ciasto się połączy. Resztę wody dodać tylko jeśli będzie to konieczne.
Ciasto owinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki.
Jabłka umyć, obrać, pokroić w kostkę. Wymieszać dokładnie z mąką, cynamonem i cukrem.
Ciasto przełożyć do formy wysmarowanej masłem lub margaryną.
Na cieście rozłożyć jabłka. Resztę ciasta można użyć jako kruszonkę na wierzch jabłecznika
Piec w nagrzanym piekarniku 15min. w temperaturze 210°C. Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 190°C, ciasto przykryć z góry folią aluminiową i piec dalej 50min. Ciasto jest gotowe, jak będzie miało złoto- brązowy kolor.

SMACZNEGO !!

4 komentarze:

  1. O jej... to ja już wiem co sprawiło, że mój Synek jest takim przylepom! :)
    Uświadomiłaś mnie... czekam, aż ten "skok" minie i życzę Ci, by i Tobie ciężko nie było

    OdpowiedzUsuń
  2. No to ciasto musi być pycha bo przy pomocy takiego słodziaka

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie Twoje zdjęcia które robisz Filipkowi są przecudowe! :)

    OdpowiedzUsuń