poniedziałek, 27 października 2014

Zrozumieć dziecko

Jeszcze do niedawna w naszym domu panował lekki chaos. Zaraz po narodzinach Filipka byłam nieźle zestresowana. Martwiłam się ciągle o to czy zjadł wystarczająco, czy przybiera na wadze, czy się wysypia, a może śpi za dużo. Wszystko było dla mnie nowe i trudno mi było się odnaleźć w byciu matką. Nagle stajesz się odpowiedzialny za małe stworzonko, które kochasz ponad wszystko. To wszystko mnie przytłaczało, ale chyba najbardziej mnie denerwował fakt, iż nie potrafiłam odczytywać sygnałów wysyłanych mi przez mojego synka. Na szczęście za każdym razem z odsieczą przychodził tata Filipka, który bez żadnych problemów, natychmiast rozpoznawał co nasz skarb na daną chwilę potrzebuje. Zastanawiało mnie dlaczego tak jest. Przecież to ja jestem matką i powinnam mieć w takich sprawach lepszy instynkt. Jednakże, gdy moje dziecko zaczyna płakać, nie potrafię się na niczym skupić. Tak jakby ktoś odciął mi logiczne myślenie. Stres utrudnia mi znalezienie przyczyny. W trosce o lepszą komunikację z moim synkiem postanowiłam się troszkę dokształcić i w wolnych chwilach czytam książki o tej tematyce. Kto wie, może w przyszłości zostanę zaklinaczką dzieci :)



7 komentarzy:

  1. Wiesz, chyba mam coś podobnego... On płacze, ja się stresuję, prawie płaczę razem z nim bo jestem bezsilna a przychodzi mąż i mówi: może mu się pić chce. No i co? CHCE MU SIĘ!
    Ręce wtedy opadają z głupoty człowieka...

    Trzymaj się cieplutko :* damy radę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Obawiam się, że też tak będę miała- mój mąż od zawsze miał lepszą rękę do dzieci i widać , że ciągną do niego.. więc kto wie jak to będzie ;)
    Hehe każda książka się przyda- można coś ciekawego się dowiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. jakbys wpadla na jakas ksiazke godna polecenia to podziel się na blogu - tez chetnie poczytam. poczatki rzeczywiscie sa trudne, ale grunt, że rodzice sie uzupelniaja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko w swoim czasie :) Ja już tak opanowałam moją córeczkę, że bez problemu wiem co jej jest, chociaż zdarzają się dni, że po prostu musi sobie pomarudzić bez konkretnego powodu.

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas też nie zawsze wiadomo co Dzidziuś chce, ale z każdym dniem coraz więcej domyślamy się z jego płaczów.
    Zapraszamy do nas na podobny post: http://dzidziusiowy.blogspot.com/2014/08/pacz.html

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak dziecka trzeba się nauczyć :) Ja na przykład już wiem co lubi moja córka a czego nie akceptuje. Jaką ma minkę jak będize kupa, albo jak płacze kiedy jest zmęczona :) Fajne takie poznawanie się :)

    OdpowiedzUsuń