wtorek, 16 września 2014

Wspólne cierpienie

Chyba żadna matka na świecie nie może patrzeć na cierpienie swojego dziecka. Kilka dni po porodzie, gdy byliśmy jeszcze z Filipkiem w szpitalu, każde dziecko musiało zostać zaszczepione na żółtaczkę. W pokoju pielęgniarek ustawiała się kolejka mam, które w stresie oczekiwały na ten nieprzyjemny moment, kiedy to ich mały skarb zostanie pierwszy raz ukłuty igłą. Płacz szczepionych dzieci był dla mnie nie do zniesienia, jednak gdy zobaczyłam, że każda matka po szczepieniu wychodziła zapłakana, przeraziłam się nie na żarty. Bardzo bałam się jak ja to zniosę. Na szczęście Filipek był bardzo dzielny i tylko cichutko pojękiwał, więc pierwsze szczepienie przetrwaliśmy wzorowo. Jednak sześć tygodni później, przy drugiej dawce szczepienia nie było już, aż tak kolorowo. Podczas szczepienia musiał Filipka trzymać na rękach jego tata, bo ja nie dałam rady. Nie mogłam patrzeć jak moje dziecko cierpi. W głębi serca płakałam razem z nim. Nawet nie mam co tego opisywać dokładnie, pewnie wszystkie mamy wiedzą o czym mówię. Dzisiaj Filipek skończył dwanaście tygodni a to oznacza, że musi dostać kolejną dawkę. Szczepimy go szczepionkami skojarzonymi 5 w 1. Przez długi czas myślałam czy zaszczepić moje maleństwo przeciw rotawirusom, ale wspólnie z Piotrkiem doszliśmy do wniosku, że skoro mały nie idzie do żłobka to nie będziemy go dodatkowo szprycować. Filipek płakał tym razem tylko przy ukłuciu, a gdy został założony mu opatrunek to od razu się uspokoił. Po powrocie do domu troszkę marudził, ale teraz już zasnął, więc mam czas na pisanie :) 




Filipek przed szczepieniem (biedaczek jeszcze nie wie co go czeka)
  

Dzielny pacjent po szczepieniu :)

5 komentarzy:

  1. słodki synek,tatus jeszcze bardziej:D

    OdpowiedzUsuń
  2. No niestety szczepienia są straszne, ale musimy je jakoś przeżyć. Nie mogłabym być taką pielęgniarką, która musi szczepić takie maleństwa

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej... bidulek. Nas też to czeka i mam podobne odczucia jak Ty, koniecznie musi trzymać Alicję ktoś inny bo ja nie dam rady nie płakać razem z nią. W szpitalu nie byłam przy szczepieniu ( położne robią to same ) więc nie wiem jeszcze jak moja córka reaguje na taki ból...

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczepionka na rotawirusy jest doustna, my zaszczepiliśmy naszego małego szkraba. Myślę, że warto :) Anka

    OdpowiedzUsuń
  5. My tez wybralisnlmy 5 w 1 ;) mniej cierpia te nasze robaczki. Przeciw rotawirusom tez nie szczepimy ;)

    OdpowiedzUsuń