Dzisiaj nie robię nic. Oczywiście oprócz karmienia, przewijania, usypiania i zabawy z Filipkiem. Codziennie gdy Mały idzie spać w ciągu dnia ja rzucam się w wir prania, prasowania, sprzątania i innych tego typu rzeczy. Powoli przestaje mieć siły na cokolwiek, więc stwierdziłam, że jak dzisiaj poleniuszkuję to dom się nie zawali. Może gdybym normalnie przesypiała noce to w dzień bym miała więcej energii, ale niestety Filipcio wstaje jeszcze trzy, cztery razy w nocy na karmienie. To trochę dużo jak na 4,5 miesięczne dziecko, ale widocznie tyle potrzebuje. Rano też nie jest łaskawy. Czasami potrafi zrobić pobudkę o 6, gdzie dla mnie to jest środek nocy :) Nawarstwianie się nieprzespanych nocy sprawia, że coraz częściej chodzę poirytowana i wymordowana. Z utęsknieniem czekam, aż uda nam się przespać całą noc :(
Właśnie zabieram się za same przyjemności. Gazetka, ciasteczko i świat mimi :)
Rozumiem Cię. Ja dotychczas wstawałam rano i pełna energii witałam każdy dzień... ale im brzydsze i zimniejsze dni tym mniej mam sił i chęci... ech ta rutyna i te nieprzespane noce dają w kość. Dlatego u mnie dziś dzień laby :D A co należy się :D
OdpowiedzUsuńBoże! Od czasu do czasu takie lenistwo jest WSKAZANE. Ale to nie jest w pełni czyste lenistwo skoro jednak jakieś obowiązki na nas ciążą.
OdpowiedzUsuńMnie dziś czeka dużo sprzątania ;)
Ja wczoraj wysprzątałam dom a dziś nie robię nic. Nawet nie przewijam małej. Wszystko tata a mama tylko karmi i tuli:) Czasem potrzebne takie dni kiedy nie musi się nic.
OdpowiedzUsuńMój synek na 2 miesiące a ja nadal nie mogę się przyzwyczaić do faktu, że wymaga on mojej 24 godzinnej opieki... usiłuję znaleźć czas dla siebie ale bywają dni, kiedy jest to totalnie niewykonalne ;) taki urok macierzyństwa
OdpowiedzUsuńProszę mamo kochana zrobić sobie przerwę, i coś dla siebie, może pazurki czy coś :) :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń