7 tygodni Filipka :)
Nawet nie wiem kiedy stuknęło mojemu synkowi już siedem tygodni. Muszę przyznać, że pierwszy miesiąc był dla mnie bardzo ciężki. Przyzwyczajenie się do nocnego wstawania i bycia dla dziecka na każde zawołanie nie było dla wcale takie łatwe jakby się mogło wydawać, ale przeszliśmy już ten najgorszy okres i teraz jest z każdym dniem coraz lepiej :) Filipek coraz mniej ulewa i rośnie z dnia na dzień. Zaczął sie już świadomie uśmiechać, głużyć i interesować otaczającym go światem. Zaliczyliśmy również pierwsze szczepienie przy którym o mało nie zeszłam na zawał. Całe szczęście, że Filipka trzymał w tym czasie jego tatuś :) W między czasie próbuje dopiąć wszystkie rzeczy związane ze ślubem, ale nie jest to łatwe przy małym dziecku, a zostało mi niestety mało czasu :(
Ale Słodziak:) Początki zawsze są trudne, ale potem jest znacznie lepiej. Wiem z własnego doświadczenia:)
OdpowiedzUsuńAle fajny :) Najgorsze już za Tobą, z dnia na dzień będzie coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w przygotowaniach do ślubu!
Dasz na pewno ze wszystkim radę ;) Filipek wygląda rozkosznie! Masz małego modela, bo wygląda tak, jakby miał we krwi pozowanie do zdjęć :D Życzę spokojnie mijających dni i pomocy w przygotowaniach do ślubu, na pewno się przyda ;)
OdpowiedzUsuńAle wesoły chłopak. ;D Zobaczysz, że dasz sobie radę - co jak co, ale macierzyństwo uczy rewelacyjnego zarządzania czasem. ;D
OdpowiedzUsuńU nas zaczęło już być całkiem przyzwoicie kiedy Kuba skończył 3 miesiące i zaczął przesypiać noce. Potem już jest z górki :)
OdpowiedzUsuń